NIALL
"
Nie jestem doskonały, ale ciągle próbuję, ponieważ tak jak
powiedziałem, zacząłbym od początku. Nie żyję, gdy jestem samotny, więc
proszę nie odchodź, proszę wróć "
Słowa
pewnej piosenki krążyły po moich myślach, siedziałem w miejscu w
bezruchu nie wiedząc kompletnie co ze sobą zrobić, czym się zająć dla
zabicia czasu? Rozum podpowiadał mi, że powinienem przeprosić tę
dziewczynę, bo prawda jest taka, że niczym nie zawiniła, a ja chciałem
na kimś wyładować swoje emocje, no ale przecież nie uderzę dziewczyny?
Zerwałem się z łóżka, nerwowo rozglądając się dookoła. Oczy miałem rozszerzone ze strachu, a serce waliło mi w piersi, jakby chciało wydostać się na zewnątrz. Przez chwilę miałem wrażenie, że gdzieś w ciemnościach tego pokoju rozbłysła brązowa barwa tęczówek Zayna, ale to tylko rozszalała wyobraźnia płatała mi figle. Opadłem na poduszki, próbując się uspokoić, ale nie było to takie proste.
Chciałem zamknąć oczy i zasnąć, jednak bałem się - bałem się tego, że jak je zamknę znów ujrzę jego twarz. Westchnąłem, odrzucając z siebie puszystą pościel. Na chwilę obecną zdałem sobie sprawę z dwóch rzeczy; po pierwsze, że kiedy zamknę oczy, ponownie sztylet wbije się w moje serce, a po drugie, że nie chcę być tej nocy sam. Przeciągnąłem się na łóżku, rozkładając szeroko ręce.
Niechętnie wstałem z łóżka. Zgłodniałem. Jeszcze na chwilę przystanąłem przy oknie. Noc była zupełnie bezgwiezdna, czarna i głucha.
- Gdzie się wybierasz o tej porze ? - zapytała unosząc brwi ku górze.
Zignorowałem ją i nadzwyczajnej w świecie wyszedłem.
Sterczałem tak na środku ulicy wpatrując się w ciemną przestrzeń. Ani jednego samochodu na ulicy, a było dopiero kilka minut po północy. Wywieźli mnie w miejsce gdzie jestem odizolowany od ludzi, świata ?
Pomimo tego, że zaczął padać ulewny deszcz, ja nadal stałem jak kołek szlochając pod nosem. Serce w piersi wciąż biło wyraźnie i mocno, ale powoli mój umysł zaczął akceptować minione wydarzenia. Nie było mi z tym dobrze, ale nie od dziś wiadomo, że cierpieć można na przeróżne sposoby. Ból, przerażenie i nie dowierzanie eksplodowały we mnie jak dynamit. Byłem sam. W tej ciszy krążące w mojej głowie myśli stały się przerażająco nieznośne i bolesne.
- Wiem, że coś Cię martwi, Niall - rzekła - I rozumiem, że możesz nie chcieć o tym mówić. W porządku, nie będę nalegać. Jednak pamiętaj, że choćby nie wiem co się stało, masz przyjaciół do których zawsze będziesz mógł wrócić.
Uśmiechnąłem się do niej, czując, jak w oczach stają mi łzy.
Wiedziałem, że użyła tego stwierdzenia zupełnie przypadkowo i nieświadomie, a mimo wszystko uderzyła mnie prawda bijąca z jej słów.
- Dziękuję, Noelle - wyszeptałem.
W tamtym momencie zrozumiałem, że życie to pasmo ostatecznych wyborów. Ale to nie one, ale małe, codzienne decyzje do nich prowadzące, pokazują, kim naprawdę jesteśmy.
- A teraz wracaj do domu chcę zostać sam - poprosiłem patrząc na nią z delikatną złością w oczach.
Dziewczyna o ciemno niebieskich włosach odwróciła się na pięcie. Stała odwrócona tyłem jeszcze przez chwilę, jakby coś, albo ktoś kazał jej stanąć w miejscu. Spojrzała przez ramię przesyłając mi promienny uśmiech po czym zniknęła głośno zamykając za sobą drzwi.
Usłyszałem grzmoty, zbliżała się burza, a noc dłużyła się jak jeszcze nigdy.
______________________________
DODAWAJCIE SIĘ DO OBSERWATORÓW ! JEST TO BARDZO WAŻNE BO DZIĘKI TEMU BĘDZIECIE SZYBCIEJ POINFORMOWANI O NOWYM ROZDZIALE, TAKŻE BARDZO WAS O TO PROSZĘ.
PAMIĘTAJ : CZYTASZ = KOMENTUJESZ !
MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ PODOBAŁO LIMIT NA TEN ROZDZIAŁ TO CO NAJMNIEJ ; 18 KOMENTARZY
Zerwałem się z łóżka, nerwowo rozglądając się dookoła. Oczy miałem rozszerzone ze strachu, a serce waliło mi w piersi, jakby chciało wydostać się na zewnątrz. Przez chwilę miałem wrażenie, że gdzieś w ciemnościach tego pokoju rozbłysła brązowa barwa tęczówek Zayna, ale to tylko rozszalała wyobraźnia płatała mi figle. Opadłem na poduszki, próbując się uspokoić, ale nie było to takie proste.
Chciałem zamknąć oczy i zasnąć, jednak bałem się - bałem się tego, że jak je zamknę znów ujrzę jego twarz. Westchnąłem, odrzucając z siebie puszystą pościel. Na chwilę obecną zdałem sobie sprawę z dwóch rzeczy; po pierwsze, że kiedy zamknę oczy, ponownie sztylet wbije się w moje serce, a po drugie, że nie chcę być tej nocy sam. Przeciągnąłem się na łóżku, rozkładając szeroko ręce.
Niechętnie wstałem z łóżka. Zgłodniałem. Jeszcze na chwilę przystanąłem przy oknie. Noc była zupełnie bezgwiezdna, czarna i głucha.
- Gdzie się wybierasz o tej porze ? - zapytała unosząc brwi ku górze.
Zignorowałem ją i nadzwyczajnej w świecie wyszedłem.
Sterczałem tak na środku ulicy wpatrując się w ciemną przestrzeń. Ani jednego samochodu na ulicy, a było dopiero kilka minut po północy. Wywieźli mnie w miejsce gdzie jestem odizolowany od ludzi, świata ?
Pomimo tego, że zaczął padać ulewny deszcz, ja nadal stałem jak kołek szlochając pod nosem. Serce w piersi wciąż biło wyraźnie i mocno, ale powoli mój umysł zaczął akceptować minione wydarzenia. Nie było mi z tym dobrze, ale nie od dziś wiadomo, że cierpieć można na przeróżne sposoby. Ból, przerażenie i nie dowierzanie eksplodowały we mnie jak dynamit. Byłem sam. W tej ciszy krążące w mojej głowie myśli stały się przerażająco nieznośne i bolesne.
- Wiem, że coś Cię martwi, Niall - rzekła - I rozumiem, że możesz nie chcieć o tym mówić. W porządku, nie będę nalegać. Jednak pamiętaj, że choćby nie wiem co się stało, masz przyjaciół do których zawsze będziesz mógł wrócić.
Uśmiechnąłem się do niej, czując, jak w oczach stają mi łzy.
Wiedziałem, że użyła tego stwierdzenia zupełnie przypadkowo i nieświadomie, a mimo wszystko uderzyła mnie prawda bijąca z jej słów.
Bo żeby wrócić, najpierw trzeba... odejść.
- Dziękuję, Noelle - wyszeptałem.
W tamtym momencie zrozumiałem, że życie to pasmo ostatecznych wyborów. Ale to nie one, ale małe, codzienne decyzje do nich prowadzące, pokazują, kim naprawdę jesteśmy.
- A teraz wracaj do domu chcę zostać sam - poprosiłem patrząc na nią z delikatną złością w oczach.
Dziewczyna o ciemno niebieskich włosach odwróciła się na pięcie. Stała odwrócona tyłem jeszcze przez chwilę, jakby coś, albo ktoś kazał jej stanąć w miejscu. Spojrzała przez ramię przesyłając mi promienny uśmiech po czym zniknęła głośno zamykając za sobą drzwi.
Usłyszałem grzmoty, zbliżała się burza, a noc dłużyła się jak jeszcze nigdy.
______________________________
DODAWAJCIE SIĘ DO OBSERWATORÓW ! JEST TO BARDZO WAŻNE BO DZIĘKI TEMU BĘDZIECIE SZYBCIEJ POINFORMOWANI O NOWYM ROZDZIALE, TAKŻE BARDZO WAS O TO PROSZĘ.
PAMIĘTAJ : CZYTASZ = KOMENTUJESZ !
MAM NADZIEJĘ ŻE SIĘ PODOBAŁO LIMIT NA TEN ROZDZIAŁ TO CO NAJMNIEJ ; 18 KOMENTARZY
jaki przygnębiony Niall. ;3 ech. dzisiaj mi się śnił. o.O
OdpowiedzUsuńhttp://friendshipbetweenmens.blogspot.com/
zapraszam do mnie, też fantazjuję. :)
No to jasne, że się podobałoo♥ Czekam na ciąg dalszy :)
OdpowiedzUsuń/@AnnYurisistable
Nie mogę się doczekać dalszej części xD
OdpowiedzUsuń@JustReasone
super rozdział! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Mam nadzieję że do mnie wejdziesz?.. http://it-is-a-life.blogspot.com/.
Jejku uwielbiam to opowiadanie ! *,*
OdpowiedzUsuńJest świetneee ! <3
@Tadzik21
Wszystko pięknie ładnie ale krótko:C
OdpowiedzUsuńa wiesz że kocham czytać twoje działa pisz bo zawał mnie walnie nawet nie wiesz jak się jarałam gdy wyszedł nowy ! ;** Zuz;*
Kocham kocham kocham ♥♥
OdpowiedzUsuńPisz dalej :D
Super czekam <33 Kocham *_*
OdpowiedzUsuń"Bo żeby wrócić, najpierw trzeba... odejść." Uhmm... święte słowa. Trochę w tym prawdy jest.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału. Podoba mi się. Cieszyłabym się jednak gdyby były trochę dłuższe, nie uważasz? Jeśli cię tym uraziłam to bardzo przepraszam. Może nie masz czasu lub coś ale zawsze fajnie by było :)
Noelle (Czy jak to się tam pisze) wydaje się być fajna i podoba mi się, że wspiera Niall'a. Blondynek potrzebuje pomocy w takich chwilach. Jednak uważam, że to lekkie przegięcie ze strony Paul'a by rozdzielać chłopaków (nawiązując oczywiście do poprzednich rozdziałów). Zobaczymy co z tego wyniknie. Najlepszą myślą jest to, że chłopak wróci do zdrowia i...do swojej miłości. Ehhh...
Pozdrawiam i czekam na nowy.
@Lauree_l
Boskie! Naprawdę kawał dobrej roboty!
OdpowiedzUsuńMasz wielki talent do pisania, wiesz? <3
Czekam na ciąg dalszy! :D
Zapraszam do siebie (dopiero zaczynam):
http://imaginsworld.blogspot.com/
TT:@Elise_Real
Zostałaś nominowana do Libster Awards :) http://one-direction-opowiadanie69.blogspot.com/p/ibster-awards.html
OdpowiedzUsuńŚwietne, świetne i jeszcze raz świetne. :D Zgadzam sie z poprzednimi komentarzami, uważam że powinny byc troche dłuższe.. ale tak poza tym to bardzo mi sie podoba :D
OdpowiedzUsuńakcja sie rozreca ;) ale martwie sie o Zialla :/ czekam na dalsze czesci..
OdpowiedzUsuńwow! ekstra :) oby tak dalej
OdpowiedzUsuń