Próbuję
ukrywać emocje jednak nie potrafię. Jestem słaby psychicznie, jestem
pewny, że nie wytrzymam tego rozstania, ponownie popadnę w depresję. Tak
jak wtedy, kiedy nas po raz pierwszy rozdzielili. Pamiętam, że nie
jadłem, nie piłem przez kilka dni - później wylądowałem w szpitalu,
lekarze uratowali mi życie, a wolałbym wtedy umrzeć, niż teraz tak
bardzo cierpieć.
- Zayn, ja mam tylko szesnaście lat, cały czas byliśmy razem, je bez ciebie będę nikim, nie dam rady - rozpłakałem się nawet na niego nie patrząc.
- Niall, sam jesteś sobie winien. Gdybyś wtedy nie zaczynał, nie musielibyśmy się żegnać - szepnął.
- Mówisz, że to moja wina tak ? Ty się wtrąciłeś, trzeba było zaprzeczyć, a jakby tego było mało pocałowałeś mnie, wiesz jak na mnie działasz - mruknąłem.
- Daj już spokój, dobrze wiesz, że chciałem cię obronić - warknął.
Nie
miałem już sił na kłótnie, chociaż było mi ciężko wyjąłem walizki
zaczynając się pakować. W pośpiechu pakowałem swoje ubrania, łzy płynęły
po moich policzkach, cały się trzęsłem.
- Zostaw to, nigdzie nie jedziesz, nie pozwolę Ci odejść - zrzucił walizki z łóżka powodując, że cała zawartość się wysypała.
- Muszę wyjechać nic na to nie poradzisz - szepnąłem zalany łzami, mój chłopak spojrzał się na mnie ze smutkiem na twarzy - Może oni wszyscy mają rację ?
- Dlaczego tak myślisz ? - zapytał przestraszony.
- Bo wiem, że to rozstanie może nas rozdzielić na zawsze, więc może powinniśmy to zakończyć tu i teraz ?
Sam
nie mogłem uwierzyć w to co powiedziałem. Nie chciałem tego ale nie
mogłem sobie wyobrazić życia z osobą która będzie odemnie oddalona o
tysiące kilometrów.
- Zgłupiałeś, o czym ty mówisz ? Chcesz ze mną zerwać, tak po prostu ? - wykrzyczał zapłakany.
-
Nie chcę, do cholery nie chcę - również podniosłem głos - Ale nie
zniósł bym tego gdybyś mnie zdradził, gdybym zobaczył w gazetach twoje
zdjęcie na którym jesteś szczęśliwy z kimś innym. Nie zniósłbym tego.
-
Zacznij mi ufać - poprosił klękając i przytulając do siebie moje nogi -
Nie skrzywdzę Cię, obiecuję, ale chcę być z tobą, zrobię wszystko żeby
móc się z tobą widywać chociaż na kilka minut.
- To się nie uda, będą nas pilnować dzień i noc - odparłem wzdychając - Zayn, nie chcę się teraz kłócić.
Nie
miałem pojęcia jak to się zakończy, przecież wszystko było takie
idealne, ale jak zwykle musiałem coś spierdolić. Wiedziałem, że on
będzie cierpiał kiedy odejdę, wiedziałem też, że może zakochać się w
kimś innym i o mnie zapomnieć ? W mojej głowie panuje totalny chaos, nie
mogę opanować myśli, które mam wrażenie, że zaraz eksplodują w mojej
głowie.
- Czyli to koniec ? Koniec naszej miłości, tak ? - szepnął nie mogąc opanować łez, cierpiał, tak bardzo cierpiał.
- Wydaje mi się, że tak.
- Powiedz to - powiedział zdenerwowany - No powiedz to do cholery ! - krzyknął podchodząc bliżej mnie.
-
To koniec, Zayn - po moim policzku popłynęła pojedyncza łza, na nasze
szczęście wszystko słyszał Paul, który właśnie po mnie przyjechał -
Mógłbyś mnie ostatni raz przytulić ? - poprosiłem.
Mulat
przyciągnął mnie do siebie wtulając swój nos w mój obojczyk, jego
ramiona zacisnęły się jeszcze bardziej, a dłonie włożył do tylnych
kieszeni moich spodni. Delikatnie się od niego odsunąłem, żeby móc
spojrzeć ostatni raz w jego smutne oczy, pocałował mnie. Od razu
poczułem jak robi mi się cieplej, całowaliśmy się tak namiętnie i tak
zachłannie jak jeszcze nigdy.
- Jeżeli już nic do mnie nie czujesz powiedz mi to prosto w oczy - warknął - No powiedz, że już mnie nie kochasz.
- Ten pocałunek niczego nie zmienił, moje uczucia i miłość gdzieś zniknęły. Wybacz, to koniec, daj mi odejść - rzuciłem oschle.
- Niall, proszę weź już swoje walizki - wtrącił Higgins.
Próbowałem
powstrzymać emocje, jednak się rozpłakałem, szybko wyszedłem z domu
ostatni raz na niego spoglądając. Miałem nadzieję, że Zayn kiedyś
wybaczy mi te szorstkie słowa jakie usłyszał i zrozumie, że zrobiłem to,
żebyśmy oboje nie cierpieli.