sobota, 2 marca 2013

Chapter one

Retrospekcja : 

Drogi pamiętniku ... 

Każdego ranka budziłem się tkwiąc w jego objęciach. Wspólnie jedliśmy śniadanie, wspólnie spędzaliśmy każdy dzień, każdą noc. Olewaliśmy wszystko i wszystkich tylko po to by być razem. 

W naszym związku były wzloty i upadki. Najbardziej bolał mnie fakt, że on miał tylko piętnaście lat, porzucił dla mnie przyjaciół, rodzinę. Nie akceptowali tego kim się stał, uważali, że to choroba, że potrzebne mu leczenie. 

Bycie biseksualnym nie jest złe. Należy pamiętać o tym, że nazywając kogoś " pedałem, gejem czy lesbijką " - ranimy uczucia człowieka. Tak właśnie, bo to jest człowiek. Niczemu niewinny może i głupi, ale istota ludzka, która ma prawo do szczęścia i do kierowania własnym życiem, swoimi decyzjami. 

Jego rodzice są okropni, jeszcze gorsi niż moi. Kazali mu znaleźć sobie dziewczynę, albo pakować walizki i wyjechać jak najdalej żeby nie przynosić wstydu rodzinie. Moi natomiast stwierdzili, że nadal będę ich jedynym synkiem, ale, że swoim zachowaniem obraziłem i zraniłem boga - ale nie zdawali sobie sprawy z tego, że bóg kocha wszystkich, i że to właśnie oni mnie ranią. 

Tak czy inaczej, powrócę do naszego jakże skomplikowanego związku. Kochaliśmy się i to według nas było najważniejsze - chociaż czasami brakowało zaufania.

Znamy jeszcze trójkę wspaniałych chłopaków, którzy rozumieją nas i tolerują pod każdym względem i w stu procentach. Harry i Louis - również są razem, kochają się, a ja mam cichą nadzieję, że my również będziemy tak ze sobą zżyci jak oni. Jest jeszcze Liam - ma naprawdę ładną dziewczynę, ona wie, że jest on biseksualistą, pomimo tego go kocha i są razem szczęśliwi. 

Zapomniałem wspomnieć o tym, że należymy do pewnego - mało znanego zespołu. One Direction, dopiero się rozkręcamy, jednak fanów z dnia na dzień przybywa.

- Na zawsze razem ? - zapytał szeptem chwytając moją dłoń.

- Na zawsze - odparłem ściskając ją mocniej. 

Wyszliśmy na scenę, chwyceni za rękę. Nie ukrywaliśmy się przed światem, najważniejsi byliśmy my i tylko my. Krzyki, płacze tysięcy fanów na widowni. Nasza piątka śpiewająca właśnie dla nich. 

Wtedy nastąpił przełom w naszym życiu, mieliśmy wsparcie. Akceptowało nas więcej osób niż myśleliśmy. Cieszyli się z tego, że jesteśmy razem. Nazwali nas nawet - bardzo uroczo. Połączenie naszych imion brzmiało Ziall - pozostaniemy nim na zawsze.

7 komentarzy:

  1. Świetne, mam nadzieje że nastepny bedzie dłuższy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oł. Podoba mi się. Przed chwilą tu trafiłam, więc i skomentuję. Larry jest-super, połączenia Zialla też lubię. Fajna fabuła i wgl. Bardzo swietna spojnosc tekstu. Będziesz mogła mnie powiadamiac o rozdziałach ? Np. Na TT jesli masz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że będę mogła. Kliknij w zakładkę "kontakt" to przekieruje Cię do mojego twittera, kliknij follow to się odwdzięczę. :>

      Usuń
  3. Na prawdę mi się to podoba :) Zapraszam do siebie ; ) / Liv

    OdpowiedzUsuń
  4. No muszę przyznać że mnie zaciekawiło. Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fabuła ciekawa. Tekst uporzątkiwany. Fajnie ,że piszesz o chłopakach jako parach, a nie tylko przyajciołach :)
    @MartynaFlaszysk

    OdpowiedzUsuń
  6. Fabuła ciekawa. Tekst uporzątkiwany. Fajnie ,że piszesz o chłopakach jako parach, a nie tylko przyajciołach :)
    @MartynaFlaszysk

    OdpowiedzUsuń