- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - zachichotał Malik.
Pastwił się nad jego szyją, podgryzając ją i zasysając. Lubił to, ale nie mógł wytrzymać tak długiego braku kontaktu z chłopakiem – wyswobodził się z mocnego uścisku szatyna i ujął w dłonie jego twarz, zatrzymując wzrok na jego oczach. Wpił się w jego usta, zachłannie i mocno, a kiedy Zayn rozchylił je zachęcająco, natychmiastowo wtargnął tam językiem i przejechał po jego zębach, a potem musnął nim podniebienie. Malik zrozumiał to jako propozycję do czegoś gwałtowniejszego; nie był czuły ani delikatny, kiedy napierał żarliwie na wargi Niallera i przygryzł mocno dolną, wywołując tym zduszony jęk niższego chłopaka.
- Powoli, Zayn - Niall odsunął się od niego i uśmiechnął się do niego lekko. Ten automatycznie wycofał się z zasięgu rąk szatyna, jakby bał się, że coś złego spotka go z jego strony.
- Przepraszam – mruknął cicho. - Nie…
Niall nie pozwolił mu skończyć; położył rękę na jego boku i przysunął go do siebie delikatnym ruchem.
- Ciiii...
Nie chciał go spłoszyć; nie chciał zrobić nic, co mogłoby sprawić mu ból czy przykrość. Wykonywał proste i leniwe ruchy, jednocześnie patrząc, jak mężczyzna na nie reaguje.
Mulat nie mógł dłużej znieść upiornej chęci na całowanie Nialla w każde możliwe miejsce, dlatego przesunął wargami do obojczyków. Pieścił je długo i łagodnie, sunął nosem po ciemnej skórze, sycił wzrok tatuażami, które znał na pamięć i w które mógł wpatrywać się bez przerwy, o ile jego uwaga nie była skupiona na czymś innym. Niall kręcił się niecierpliwie na pościeli i spomiędzy jego warg wydobywały się chrapliwe jęki, pobudzające każdy możliwy nerw w ciele Zayna. Czuł jego palce na swoich plecach i błagalny szept przy uchu i nabrzmiałą erekcję, dotykającą jego podbrzusza.
- Zayn, proszę.
- Psujesz mi zabawę, Niall - mruknął Zayn w skórę chłopaka i ruszył na południe, czując spinające się pod jego dotykiem mięśnie.
Kiedy spodnie i bokserki Niallera znalazły swoje miejsce gdzieś na podłodze przy łóżku, Zayn przestał zachowywać się tak flegmatycznie. Z pomocą chłopaka pozbył się swetra i spodni, a potem w szafeczce nocnej odnalazł prezerwatywę. Biodra Malika poderwały się w górę, kiedy pochylił się nad nim i bez uprzedzenia chwycił za nasadę jego członka, jednocześnie wpijając się w jego rozchylone w szoku wargi.
Blondyn wydobył z siebie zduszony odgłos, kiedy partner pieścił jego penisa z lubością, a gdy objął go ustami, przymknął powieki i zadrapał brutalnie paznokciami plecy Zayna, zostawiając na nich długie, czerwone ślady. Ten jednak nie przejął się tym za bardzo, całkowicie skupiony na tym, by Niallerowi było z nim dobrze. Nawet jeśli miałby tego potem nie pamiętać, chciał mu dać z siebie jak najwięcej.
Liczyło się tylko tu i teraz.
- Zrób to, Zayn.
Uśmiechnął się pod nosem, słysząc tę niecierpliwość i pożądanie w głosie spragnionego Horana. Niemal namacalnie wyczuwał, jak bardzo chce go poczuć w sobie; jego głos ociekał błaganiem, jakby świat miał się za chwilę skończyć i seks z Niallem miałby być ostatnią rzeczą, jaką chciałby przeżyć. Malik skłamałby, gdyby powiedział, że w tej chwili nie chciał tego samego. On umierał od tego chorego pragnienia poczucia się znowu na krawędzi, podczas gdy Niall wiłby się pod nim w spazmach i wykrzykiwał jego imię.
Traktował to jak pewien rodzaj nabożeństwa; nie działo się to zbyt często i nie trwało długo, dlatego ubóstwiał każdy jęk, każde zadrapanie na swoim ciele i serce bijące szaleńczo pod opartym o tors policzkiem.
Był delikatny; przynajmniej tak wydawało mu się, gdy po raz pierwszy wsunął się w Niallera.
Bardzo nie chciał sprawić mu bólu, więc gdy na twarzy jego kochanka pojawił się niewyraźny grymas, jego reakcja była natychmiastowa. Nie spodziewał się, że Horan powstrzyma go, przysuwając się bliżej i kiwając głową na znak, że jest dobrze.
Wygiął się, gdy Zayn przygotowywał go do gwałtowniejszych ruchów.
Było mu ciężko, bo Niall objął go nogami w pasie i mruczał co chwila „taktaktak” lub „jasna cholera, mocniej”, co nie pomagało mu ani trochę. Powstrzymywał się od chęci bycia bliżej i głębiej, chociaż blondyn błagał go coraz goręcej i po spojrzeniu w jego zamglone tęczówki skapitulował, przyspieszając biodrami i pozwalając mu na to, by zaczął wydawać z siebie niekontrolowane dźwięki.
Nie wiedział dlaczego, ale w jego myślach pojawił się obraz ich pierwszego razu. Ich niepewności, ociężałych ruchów i paraliżującego strachu przed tym, co miało nastąpić. Pamiętał, że wtedy to Niall dominował; teraz leżał pod nim, z zaciśniętymi powiekami i palcami wbitymi w materac, a jego ciało poddawało się Zaynowi bez protestu.
Zayn wsunął się głębiej, słysząc w odpowiedzi pełne aprobaty stęknięcie Nialla, zamieniające się powoli w cichy krzyk przy każdym następnym pchnięciu. Zayn nie sądził, że rzeczy, które słyszał mogłyby kiedykolwiek zostać wypowiedziane przez Horana. Nie wcześniej, niż gdy znalazł w nim to miejsce. Syczał i jęczał na zmianę, przyjmując Nialla ochoczo i wysuwając ku niemu biodra. Jego palce zacisnęły się na włosach szatyna, twarz schowała się w zagłębieniu jego szyi.
Malik nie zwalniał, wręcz przeciwnie, zaczął być natarczywy i brutalny. Krew płonęła w jego żyłach dodając sił; serce biło kilka razy szybciej, oddając idealnie rytm pożądania, obijający się o ściany umysłu Zayna.
Ciasne i przyjemne ciepło powoli zaczynało oddziaływać i na niego. Mrowienie w podbrzuszu zaczynało dawać o sobie znać, tak bliskie wydostaniu się na zewnątrz. Zayn wsuwał się mocniej, dłonie blondyna szarpały pościel, a jego gardło odmówiło mu posłuszeństwa, zbyt zmęczone ciągłymi jękami oraz donośnymi stęknięciami.
- Kurwa, tak – wychrypiał w końcu Niall, wyginając się w łuk i pięścią uderzając w ramę łóżka. Zayn patrzył na jego wykrzywioną z rozkoszy twarz i wyśpiewywał sobie w duchu hymn radości, gdy doznania wzięły nad nim górę, zalewając go falą przyjemności.
Krzyknął głośno, opadając na ciało uspokajającego się pod nim chłopaka, który złapał go za kark i przysunął jego głowę do swojej klatki piersiowej, unoszącej się w rytm przyspieszonego oddechu. Malik wsłuchiwał się w bicie jego serca, czując palce Horana masujące jego czaszkę i wydobył z siebie cichy pomruk aprobaty.
Leżeli tak przez dłuższą chwilę, milcząc i uspokajając się po wyczerpującym orgazmie.
Zayn wspiął się wyżej i opadł na skotłowaną pościel obok blondyna, a potem napotkał jego łagodne spojrzenie.
- Dlaczego to zrobiłeś? - spytał w końcu, obserwując uśmiech wkradający się na usta Zayna. Ten jednak cmoknął go lekko w usta i nie powiedział nic, wtulając się jedynie ufnie w jego bok, jakby miała to być odpowiedź na wszelkie nurtujące go pytania. Niall zamrugał zaskoczony, ale nie odezwał się już. Nakrył ich nagrzaną kołdrą i objął w pasie swoją miłość, opierając podbródek na jego głowie i napawając się uczuciem posiadania go jeszcze przez kilka godzin.
_______________________________
Kurde, przepraszam was, że mnie tak długo nie było, ale nie miałam czasu. Mam nadzieję, że nie zraziliście się tym, że jest tu opisana taka scena. Napiszcie co wam się podoba, a co nie. :
PAMIĘTAJ!
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
O matko :o Jak już to przeczytałam to trudno, ale się nie zrażę i chce czytać tego bloga dalej :P
OdpowiedzUsuńWięc pisz :**
Znalazłam mały błąd, ale cicho po za tym było świetnie jak zwykle:* ZUZ
OdpowiedzUsuńŁadnie c: Informuj mnie na asku o nowym rozdziale (NiallHero)
OdpowiedzUsuńbdkgay *.* świetny rozdział ! czytałam czytam i będę czytać :) kocham twojego bloga <3
OdpowiedzUsuńsuper <3 pisz dalej :D
OdpowiedzUsuńjprdl jaki zajebisty ; o / imaginy69onedirection.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNie przepadam za opowiadaniami o takiej tematyce, ale ten blog jest świetny! Bardzo mi się spodobał *.* Świetnie piszesz, oby tak dalej! :)Biorę się za czytanie poprzednich.
OdpowiedzUsuń@chimieintrenoi
Hey kochana <33 Z tej strony Wiklara z szabloniarni Acnollogia :) Zamówienie dla ciebie jest prawie gotowe tylko mam mały problem. Mogłabyś napisać mi swoje GG czy emile ??
OdpowiedzUsuńproszę bardzo mój e-mail ; zuzka98@o2.pl
Usuńwooow. nigdy nie lubiłam takich scen no ale.. wooow....
OdpowiedzUsuńbrak mi słów ;x
@Ziuta_xD